22.02.2009 | Citroen C4 2.0 HDI Exclusive.
|
Po premierze C4 w 2004 roku dziennikarze motoryzacyjni zgodnym chórem stwierdzili: "Tradycji stało się zadość!".
Citroen zawsze potrafił zabłysnąć nietypowymi rozwiązaniami technicznymi i niecodzienną stylistyką. Stwierdzenie,
że pod tym względem C4 jest typowym Citroenem, nie jest więc specjalnie ryzykowne. To samochód, który się lubi lub
nie, ale nie można obok niego przejść obojętnie.
Testowana przez nas wersja 5-drzwiowa jest w zasadzie przewidziana jako bardziej rodzinna - przynajmniej na tle wyglądającej niczym coupe odmiany 3-drzwiowej. Z przodu siedzimy "po królewsku", właściwie bez względu na wzrost. Nie przeszkadza nam nawet szklany dach (opcja za 3 tys. zł), który zabiera trochę przestrzeni nad głowami pasażerów siedzących z tyłu. Olbrzymia przednia szyba i zestaw wskaźników umieszczony na środku dodatkowo podkreśla przestronność nadwozia C4. Niestety, z tyłu za sprawą wspomnianego wcześniej dachu jest już gorzej. Jeśli więc planujemy częściej jeździć z kompletem dorosłych pasażerów, lepiej z tej opcji zrezygnować.
Co innego skóra. W naszym C4 opcjonalnie dołożono taką właśnie kremową tapicerkę (8 tys. zł). Zazwyczaj jesteśmy przeciwni tego typu rozwiązaniom we wnętrzu auta, przed którym codziennie stawiane są nowe zadania (zakupy, odwożenie dzieci do i ze szkoły itd.), ale w Citroenie najwyraźniej ktoś zadał sobie trud i sprawdził, gdzie jasna skóra narażona jest na największe zabrudzenia. W miejscach tych zastosowano inny materiał (na boczkach drzwi, tam gdzie większość kierowców kładzie lewą rękę, znajduje się po prostu czarne tworzywo), i po kłopocie! Również wykładzina podłogowa jest w klasycznej czerni.
Dużym i miłym zaskoczeniem była dla nas również (niestety, opcjonalna) kolorowa nawigacja (10,5 tys. zł). Kilkukrotnie udawaliśmy się samochodem do podwarszawskich miejscowości i jakże duże było nasze zdziwienie, gdy przy ustawieniu "najkrótsza droga" system rozpoznawał i wskazywał nawet nieutwardzone ulice, którymi udawało się ominąć weekendowe korki! Cała mapa i wskazówki nawigacji są wyświetlane na ekranie "z lotu ptaka", co dodatkowo ułatwia zorientowanie się w terenie.
Nawet przeciwnicy Citroena z jednym będą musieli się zgodzić - turbodiesel 2.0 HDI to naprawdę udany motor! Standardowo auto z tą jednostką wyposażone jest w 6-biegową skrzynię manualną - przy nowoczesnym silniku wysokoprężnym, dysponującym dużym momentem obrotowym, jazda ze stałą prędkością na ostatnim przełożeniu daje duże oszczędności. Oprócz świetnych osiągów w motorze HDI najbardziej podobała się nam wysoka kultura pracy i cisza we wnętrzu auta - pompowtryskiwacze VW nie mają szans! Praca skrzyni biegów poprawna, ale przy zmianie przełożeń brakowało nam trochę charakterystycznej dla niemieckiej konkurencji twardości.
136 koni pod maską i duża masa pojazdu spowodowały, że zawieszenie zostało sztywniej zestrojone niż w innych wersjach. Inżynierom najwyraźniej zabrakło jednak pomysłu, w którą stronę iść - komfortu czy sportu. W efekcie samochód prowadzi się pewnie, ale na nieregularnych nierównościach trochę podskakuje i słychać przy tym pracę układu.
Na koniec cena. Po podliczeniu opcji testowy samochód kosztuje ponad 100 tys. zł, czyli wyraźnie wchodzi w rewir klasy średniej. Wydaje się to zawrotną sumą jak za kompakt, ale przy takim doposażeniu auta konkurencja nie jest tańsza - luksus i styl muszą kosztować.
Czy C4 ma szansę na podbicie serc klientów? Jeśli szukamy auta wielozadaniowego, gdzie na pierwszym miejscu stoi przestronność, funkcjonalność i cena, lepiej skierować się w stronę koreańskiej konkurencji. Jeśli natomiast samochód ma wyrażać naszą osobowość i być czymś więcej niż tylko codziennym narzędziem, przy okazji zapewniając przyjemność z obcowania z nim, wybierzmy C4.
Na podstawie tekstu: Piotra Burcharda (A¦ 38/2007).
Poniżej kilka zdjęć, tapet na pulpit samochodu Citroen C4 5d.
|